Smutna prawda o „żołnierzach wyklętych”

W miastach naszego powiatu odbywają się biegi, które mają upamiętnia政ołnierzy wyklętych”. Uczestników jest mało aby nie powiedzieć bardzo mało i pomimo wysiłków organizatorów biegi cieszą się mizernym zainteresowaniem. Niemniej jest to okazja aby uczcić nie tyle „żołnierzy wyklętych” ale ofiary tych ludzi. „Żołnierze” mordowali ludność cywilną tak samo jak UPA czy SS. Działali pod przykrywką patriotyzmu i uważali że ich czyny przyniosą im chwałę. Tak naprawdę stali się wyrzutem ale zapomnieć o nich nie wolo, tak samo jak nie wolno zapomnieć o Hitlerze, obozach koncentracyjnych, Stalinie, gułagach, UPA, …..

Zwłoki dziecka zamordowanego przez „żołnierzy wyklętych” – fot. IPN

Warto zacytować artykuł Piotra Sobolewskiego z Dziennika BAłtyckiego

Zacznijmy od Romualda Rajsa ps. „Bury”, którego pamięci poświęcono organizowany ostatnio w Hajnówce marsz, o mały włos nie objęty patronatem przez Głowę Państwa.

Dla ludzi zamieszkujących tereny mające być trasą marszu najistotniejsza jest działalność „Burego” w obrębie ich „małych ojczyzn” – na niej się zatem skupimy. To właśnie tu oddział PAS – NZW dowodzony przez kpt. Romualda Rajsa w dniach 29,31.01 1946 oraz 02.02.1946 spalił pięć wsi byłego powiatu Bielsk Podlaski (Zanie, Zaleszany, Końcowizna, Szpaki, Wólka Wyganowska) zabijając w okrutny sposób 82 osoby w tym kobiety, dzieci i starców, które spalono w zamkniętych budynkach.

Także w styczniu 1946 roku, oddział „Burego” zatrzymał we wsi Łozice 40 chłopów wysłanych przez sołtysów na tzw. „szarwark” czyli roboty na rzecz gminy. Zatrzymanych wraz z podwodami i końmi zmuszono, by zawieźli oddział „Burego” do Hajnówki a następnie do Zaleszan, gdzie mieszkańców stłoczono w jednym domu a następnie podpalono go. Po wykonaniu zadania pozostałych 30 furmanów zamordowano w miejscowości Puchały Stare.

Dla oszczędności amunicji mordowano nieszczęśników obuchami siekier, strzelając wyłącznie do uciekających lub dobijając rannych. Dodać należy, że jedyną „winą” ofiar było to, że wszyscy oni byli prawosławni (jak większość zamieszkujących tamte tereny) i w znaczącej części narodowości białoruskiej.

Prowadzący w tej sprawie śledztwo białostocki IPN, zakończył je 30 czerwca 2005 roku uznaniem „Burego” winnym zbrodni ludobójstwa, który to wyrok podtrzymał orzeczeniem z dnia 18.11.2005 Sąd Okręgowy z Białymstoku.

Jak się okazuje nie stanowiło to przeszkody dla inicjatorów wniosku o nadanie jednemu ze zjazdów z autostrady A4 imienia Romualda Rajsa „Burego”, zaś Kancelaria Prezydenta RP dosłownie cudem uniknęła kompromitacji, wycofując się w ostatniej chwili z obietnicy patronatu nad wspomnianym na wstępie marszem, przebiegającym dosłownie szlakiem grobów pomordowanych przez „Burego” ofiar. Naturalnie „Bury” nie był jedyny. Oto krótka lista dokonań innych tzw. „żołnierzy wyklętych”:

23.06.1944 oddział Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” wymordował we wsi Dubinki 27 osób w tym kobiety i dzieci. Ofiarą zbrodniarzy padła między innymi Anna Górska z 4 letnim synem.
13.04.1945 w miejscowości Horeszkowice oddział NSZ„Sokoła” wymordował 8 przesiedleńców w tym ciężarną kobietę, którą zakopano żywcem.
11.05.1945 oddział Zygmunta Błażejewicza ps. „Zygmunt” spalił wieś Wiluki
27.05.45 w Przedborzu oddział NSZ Władysława Kołacińskiego ps. „Żbik” zamordował 9 ocalałych Żydów w tym kobietę i dziecko.
08.06.1945 oddział NSZ „Szarego” w miejscowości Wierzchowiny wymordował 194 osoby w tym 45 mężczyzn, 84 kobiety i 65 dzieci poniżej 11 lat. Najstarsza ofiara miała 92 lata, najmłodsza 2 tygodnie.
08.07.45 w Opocznie zamordowano 3 Żydów, w tym jednego ocalałego z Auschwitz.

Tą listę zbrodni można by jeszcze długo kontynuować, ale nawet te nieliczne podane przykłady wystarczająco – jak się wydaje – „uzasadniają” wniosek, o nadanie autostradzie A4 imienia „żołnierzy wyklętych”. A może by tak nadać jej imię ich Ofiar ?!

Osobną kartę stanowić może powojenna „działalność” na Podhalu, Józefa Kurasia ps. „Ogień” oraz dowodzonego przez niego „oddziału”. Oto daleko niepełna lista przestępstw jakich dopuścił się ten – kreowany dziś na bohatera narodowego – zbrodniarz :

23.06.1945 w miejscowości Maniowa koło Nowego Targu zamordowano 4 osoby narodowości żydowskiej
10.12.1945 w Ostrowsku na słupie telegraficznym powieszono ciężarną Katarzynę Kościelną z d. Remierz za to, że w rozmowie z sąsiadką nazwała „Ognia” bandytą
30.12.1945 w miejscowości Gronków w powiecie nowotarskim zamordowano 6 osób
Józef Kuraś zgwałcił wezwaną z Waksmundu matkę dwójki dzieci – Czubiakową. Odprowadzający ją jego podwładny również ją zgwałcił, a następnie zastrzelił
21.01.1946 w Trybszu zamordowano właściciela młyna Pawła Bizuba oraz jego syna – Jakuba. Obaj byli Słowakami.
28.01.1946 w Nowym Targu zamordowano Żyda Rudolfa Ozorowskiego
30.01.1946 w Porębie Wielkiej powiat Limanowa zamordowano repatrianta ze wschodu – Władysława Godfryda
10.02.1946 zamordowano wójta Gminy Żydowskiej na terenie powiatu Nowy Targ – Dawida Grazgerina
29.02.1946 w Zakopanem zamordowano kierownika Towarzystwa Tatrzańskiego – Żyda
2/3.05.1946 w okolicy Krościenka obrabowano a następnie zamordowano 12 osób narodowości żydowskiej. 7 osób zostało rannych.
15..08.1946 zamordowano w Rabce kierownika tamtejszej Straży Pożarnej – Stanisława Mankiewicza
25.08.1946 ze szpitala św. Łazarza w Krakowie porwano Tadeusza Urmanskiego i Eugeniusza Kadrysa. W trakcie napadu zastrzelona została pielęgniarka, Barbara Kowala

To zaledwie niewielki wycinek zbrodni, które miał na sumieniu „Ogień” – doliczmy też „zwykłe” napady rabunkowe na ludność cywilną, jakich w latach 1945 – 1947 dokonał 120!

Trudno powiedzieć, czy wszystkie te dane znane były Ministrowi Obrony Narodowej – Antoniemu Macierewiczowi – gdy uczestniczył On 20.02.2016 w Waksmundzie w rocznicowych obchodach śmierci „Ognia”, ale nie przypuszczam, by ich znajomość Mu w czymkolwiek przeszkadzała. Nie wiadomo także czy to TEN dorobek miał On na myśli, gdy na wspomnianych uroczystościach mówił : „Dziś wraca polska tradycja, wracają polskie wartości, wraca możliwość odbudowy wielkiej Rzeczpospolitej…”

Rzeź drzew w Dzierżoniowie

Rzeź drzew w Dzierżoniowie to efekt „wizyty” w naszym mieście PiSowskiego ministra Szyszki. Wycinający spieszą się bardzo, tną drzewa jak leci. Drzewa nie krzyczą i nie uciekają. Cóż nikomu nie przeszkadzały dziesiątki lat, ale teraz stały się niepotrzebne, wręcz przeszkadzają, no to się ciach i po sprawie. Miejmy nadzieję, że tak samo wyborczy z obecną władzą postąpią w następnych wyborach, ciach i po PiSie. Tylko że drzewa odrosną za następne kilkadziesiąt lat – WSTYD.

Zapisz

10 lutego strajk szkolny – nie wysyłamy dzieci do szkół

Rodzice chcą, by każdego 10. dnia miesiąca ich dzieci zostawały w domu na znak protestu przeciwko reformie edukacji.

Już 10 stycznia Zielonogórskie Forum Rodziców i Rad Rodziców ogłosiło jednodniowy strajk – uczniowie gimnazjów nie pojawili się na lekcjach. W Gimnazjum nr 6 do szkoły przyszło 20 proc. uczniów. To najniższa frekwencja w historii szkoły. W Gimnazjum nr 1 nie było połowy uczniów. W jednej z klas trzecich na lekcje nie przyszedł nikt.

Inne polskie miasta biorą przykład z Zielonej Góry. Zapowiedział to na ubiegłotygodniowym proteście studentów i studentek Andrzej Chmielewski, tata Ani, uczennicy trzeciej klasy Gimnazjum nr 25 w Gdańsku, współtwórca inicjatywy „Zatrzymać edukoszmar” skupiającej kilkudziesięciu rodziców z Trójmiasta i okolic. – Rodzice posyłają dzieci do szkół po to, żeby się uczyły, ale jeśli szkoła zmieniana jest w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi, to w ten sposób staramy się wyrazić nasz sprzeciw – mówi Chmielewski. – Protest będzie się odbywał cyklicznie, więc każdy będzie miał okazję się włączyć. Walczymy o to, żeby ludzie zdali sobie sprawę, jak złej jakości jest to reforma.

Strajk Szkolny 10 luty 2017
Strajk Szkolny 10 luty 2017

W województwie pomorskim właśnie skończyły się ferie. Rodzice zamierzają ruszyć z kampanią informacyjną – będą rozdawać ulotki oraz na bieżąco publikować informacje w mediach społecznościowych.

10 lutego protest odbędzie się również w Warszawie. W stolicy organizują go rodzice z inicjatywy „Rodzice przeciwko reformie edukacji”. Do protestu chcą się również włączyć rodzice z Krakowa skupieni wokół inicjatywy „Szkoła to nie eksperyment”, ale ze względu na trwające tam w tym czasie ferie planują zorganizowanie protestu 10 marca.

Dorota Łoboda z inicjatywy „Rodzice przeciwko edukacji”, mama Zosi, uczennicy trzeciej klasy Gimnazjum nr 165 w Warszawie: – Prawdziwy gniew rodziców obudzi się na wiosnę, kiedy poznamy sieci szkół. Rodzice zdadzą sobie wtedy sprawę, że ta reforma dotknie każde dziecko, a nie tylko roczniki przejściowe.

Także rodzice z naszego regionu chcą przyłączyć się do akcji protestacyjnej i nie posyłać dzieci do szkół w piątek 10 lutego. Warto okazać solidarność z nauczycielami i zatrzymać koszmar reformy edukacji.

Strajk Szkolny 10 lutego 2017
Strajk Szkolny 10 lutego 2017

Referendum w sprawie zatrzymania „reformy” edukacji

Głos rodziców w debacie o reformie został pominięty. Chociaż Anna Zalewska wielokrotnie powoływała się na konsultacje towarzyszące wprowadzanym w oświacie zmianom, to jednak nie odbyły się żadne konsultacje, w które włączeni byliby również rodzice i opiekunowie. Za to liczba ruchów rodzicielskich, opowiadających się przeciwko planowanej reformie edukacji, systematycznie rośnie.

Czy referendum ma teraz sens? To nie my jesteśmy autorami i autorkami kalendarza przeprowadzanych zmian i nieprawdopodobnego tempa wprowadzania w życie ustawy „Prawo oświatowe”. Na każdym etapie procedowania nowego prawa, próbowaliśmy powstrzymać fatalne w skutkach zmiany lub chociaż spowodować zwolnienie tempa ich wprowadzania i przeprowadzenie szerokich konsultacji, jakie powinny towarzyszyć tak poważnej reformie, ingerującej w życie milionów polskich dzieci.

Uczestniczyliśmy w posiedzeniach sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży, występowaliśmy o spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej, złożyliśmy nasze – krytyczne wobec planowanych zmian – stanowisko do Kancelarii Prezydenta. Organizowaliśmy protesty uliczne oraz wielokrotnie przedstawialiśmy w mediach powody naszych stanowczych protestów oraz nasze postulaty.

Nasze zdanie zostało jednak zignorowane, mimo to, że wprowadzanie w życie tych szkodliwych zmian można było powstrzymać na każdym etapie procedowania ustawy.

Niestety interes polityczny okazał się ważniejszy od dobra naszych dzieci.

Dlatego, korzystając z przysługujących nam praw obywatelskich, przystępujemy do zbierania podpisów pod inicjatywą referendalną. Edukacja naszych dzieci jest sprawą niezwykłej wagi i my, rodzice, mamy prawo do wyrażenia swojego sprzeciwu w taki sposób, który przyczyni się do powstrzymania reformy, na którą nie wyrażamy zgody.

Pamiętaj! Tę reformę można jeszcze zatrzymać!

Reforma szkolna
Reforma szkolna

Instrukcja zbierania podpisów – Referendalne ABC

Głównym celem naszej inicjatywy jest zebranie co najmniej 500 tys. podpisów pod wnioskiem, który zgodnie z art. 63 ust. 1 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym, zostanie przekazany do Marszałka Sejmu RP.

  1. Pod wnioskiem mogą podpisywać się wszyscy obywatele polscy posiadający prawa wyborcze. Mogą to być rodzice, dziadkowie, znajomi, sąsiedzi i wszyscy, którym dobro polskiej edukacji jest szczególnie bliskie.
  2. Podpis pod wnioskiem jest ważny pod warunkiem wpisania numeru PESEL. Dane na liście są zgodne z wymogami przepisu o referendum ogólnokrajowym.
  3. Referendum jest ogólnokrajowe, dlatego listy do zbierania podpisów są takie same na terenie całego kraju.
  4. Listy do zbierania podpisów są ważne wyłącznie bez dopisków, pieczątek, itp.
  5. Liczą się tylko listy z podpisami odręcznymi, dlatego oryginalne listy należy przekazać osobiście, przesyłać pocztą bądź kurierem.
  6. Dane osobowe mogą być wpisane na listę przez inną osobę, ale podpis musi być własnoręczny.
  7. Kiedy na liście jeden z podpisów został skreślony, a pozostałe podpisy zawierają wszystkie wymagane dane, taka lista jest ważna. W przypadku, gdy ktoś chce wycofać swoje poparcie dla wniosku może przekreślić swój podpis.
  8. Podpisane listy należy wysłać na adres sztabu.
  9. Po dotarciu list do siedziby sztabu podpisy będą zdeponowane w specjalnym schowku.
    Dostęp do list będą miały tylko wyznaczone osoby. Po zliczeniu podpisów listy trafią do Sejmu, gdzie ponownie zostaną przeliczone, a następnie komisyjnie zniszczone.
  10. Zebranie pod wnioskiem co najmniej 500 tys. podpisów nie gwarantuje, że Sejm zdecyduje o przeprowadzeniu referendum. Dlatego naszym głównym zadaniem jest zebranie takiej liczby podpisów, aby posłom trudno było zagłosować przeciw referendum. Nasze podpisy mają swoją moc i politycy nie mogą ich zlekceważyć.

Działania referendalne mają sens, bo jeszcze możemy zatrzymać reformę.

Link do formularza.

Podpisane formularze można dostarczać:
ZNP
ul. Nauczycielska 2
50-381 Wrocław
tel. (71) 322-92-68/69
tel./fax (71) 322-82-41
email: dolnoslaski@znp.edu.pl

Koordynatorem na nasz rejon jest
Elżbieta Polewska (Kongres Kobiet) ela1polewska@gmail.com